„Nurkuję w głąb oceanu, by
uchwycić zamieranie dnia. Oni trują jak heroina. Słyszę pożegnania.”
- Vanilla Ninja
21
października 2011 rok. Piątek.
Pewien
mężczyzna, szczelnie owinięty w brązowy płaszcz, wyszedł z baru „West”. Zaczęło robić
mu się zimno, mimo iż w całym swoim wnętrzu czuł ciepło. Mijający go ludzie
patrzyli na niego z wielkim obrzydzeniem. Zobaczyli człowieka, który się
zataczał i mruczał pod nosem sam do siebie.
Kiedy dotarł do swojego auta, zaczął
padać deszcz. Przeklął w duchu za tak kiepską pogodę. Wsiadł do fioletowego Chevroleta,
pomimo iż pachniało od niego alkoholem. Nie przejął się żadnymi konsekwencjami,
które mógłby spowodować na drodze. Chciał jak najszybciej dotrzeć na miejsce.
Po paru próbach wepchnięcia kluczyków do
stacyjki, odpalił silnik. Jechał przed siebie, nie widząc nikogo na ulicy. Dał
na drugi bieg i nacisnął na pedał gazu. Wkrótce zjechał na boczną ulicę i
wjechał na aleje Drable Street. Zaparkował na parkingu koło pobliskiego
budynku. Wyszedł z samochodu, nie zamykając go, po czym dotarł do jednej z
klatek.
- Już idę, kwiatuszku – wymamrotał. Podszedł
do domofonu, naciskając na szóstkę. Po chwili odezwał się dźwięczny, kobiecy
głos. – Witaj, skarbie – przywitał się.
- Zapraszam – powiedziała zalotnie, po
czym usłyszał dźwięk, sygnalizujący otwarcie drzwi wejściowych do klatki. Szarpnął
za klamkę i wszedł na ciemny korytarz.
~*~
Krótki Prolog, ale wiele znaczący dla przebiegu tej sprawy. Ten mały fragmencik ma duży wpływ na rozdziały.
Może i w tej sprawie nie będzie aż tak wielkiej akcji, lecz pewnie bardzo zaskoczy. Będzie się składał z siedmiu rozdziałów. To jest taki przerywnik, aby odpocząć po Fryzjerze i przygotować się do następnej sprawy, ostatniej, która jest teraz w tracie pisania.
Jak pewnie zauważyliście, piszę datę przed notką. Postanowiłam tak, ponieważ bardzo ułatwi Wam czas, w którym obecnie znajduje się akcja.
Całuję, Dusia.
Całuję, Dusia.
Ymm zdecydowanie będę tu zaglądać. Zaciekawiłaś mnie tym prologiem, a sądząc po wcześniejszej sprawie ta też będzie świetna. I chętnie zobaczę jak rozwija się związek Jessici i Johnnego :D
OdpowiedzUsuńZapraszam też do mnie :)
Dziękuję Ci ślicznie za miłą opinię:)
UsuńZwiązek Jessici i Johnny 'ego będzie trwać, zobaczymy, co z tego wyniknie;)
Całuję:*
Króciutki prolog, ale fajny ;). Zresztą zauważyłam, że chyba wszyscy prócz mnie piszą takie właśnie króciutkie prologi ^^. Choć momentami miałam wrażenie, że czynności są trochę takie... automatyczne. Tzn. ktoś wsiadł do auta, zjechał, zaparkował itd., bez opisania jakichś głębszych odczuć.
OdpowiedzUsuńAle poza tym szczególikiem, było w porządku, i ciekawa jestem, co tam się wydarzy. Ten odcinek też będzie na podstawie W11?
Jestem ciekawa ciągu dalszego, i mam nadzieję, że się nie pogniewasz o tą uwagę.
Tak, wiem, że ten prolog wyszedł jak wyszedł, ale nie chciałam zbytnio się wgłębiać. Najważniejsze są rozdziały, a ten prolog miał na celu pokazać czujność czytelników podczas czytania normalnych rozdziałów;)
UsuńI tak, to jest znów na bazie W11, lecz będą pewne rzeczy, które sama opracowałam, a mianowicie ich życie prywatne;) No i parę scen, które nie mogłam zrealizować jak w odcinku i postanowiłam to zmienić:)
Dziękuję za opinię;*
I nie gniewam się;) Krytyka jest bardzo dobra;)
Całuję:*
O, tego ani trochę nie kojarzę, więc będzie ciekawiej :D Ciekawe jak bardzo ma się to do rzeczy... Bo to, że facet jest nieodpowiedzialny, że jechał po pijaku (aż mnie dziwi, że dojechał w jednym kawałku) to chyba wiemy wszyscy. I powinien za to siedzieć, ale mu się udało, no proszę :D
OdpowiedzUsuńZgadzam się z xxx, czynności wyszły trochę automatycznie. Wyłapałam też inne błędy:
"czuć było od niego alkoholem" - czuć od niego alkohol bądź wersja druga: pachniało od niego alkoholem;
szczelnie ubrany - ? szczelnie owinięty jak już
Przeklął w duchu za tak kiepską pogodę. - lepiej bez tego "za" chociaż jakby się uprzeć tak też może być ;p
nacisnął na pedał gazu - wystarczy samo: nacisnął pedał gazu
Czekam na ciąg dalszy, bo mnie zaintrygowało :D
Pozdrawiam
No chyba jednak nie skojarzysz, bo to jest strasznie dawny odcinek;) A po za tym, nieco zmieniłam przebieg historii, zmieniając parę rzeczy i dodając własne pomysły;)
UsuńOj tak, facet postąpił nieodpowiedzialnie, ale sądzę, że nawet tego nie pamiętał, skoro tak się zataczał, no i też jestem pod wrażeniem, że dojechał do celu:)
Dziękuję za opinię:*
I za wyłapanie błędów, poprawię je, gdy znajdę na to czas:)
Całuję:*
O, prolog bardzo intrygujący. Tym bardziej mnie zaciekawił, gdy napisałaś, że ma duże znaczenie w akcji... Zastanawia mnie, o czym będzie ta historia :)
OdpowiedzUsuńNie wiem co jeszcze napisać, nie umiem wypowiadać się na temat prologów ;p
Pozdrawiam,
Dziękuję ci za opinię:* I że Cię tak zaciekawił:) Tak, prolog jest bardzo ważny. Ma na celu sprawdzenia czujności czytelników;)
UsuńCałuję:*
O Morgano! Ale zdziwiłam się, że jest tak krótko. Jeśli chodzi o Ciebie, to spodziewam się zawsze dłuższych notek, nawet myślać o prologach. A tu zaskoczenie xD
OdpowiedzUsuńNo ców, intrygująco się zrobiło. W ogóle nie wiem, o co chodzi. No ale ma być inaczej, niż przy sprawie z Fryzjerem, a więc czekam xD
Pozdrawiam.
Nie chciałam zbytnio się wgłębiać, bo ten Prolog ma na celu sprawdzenia czujności czytelnika. Ma wielki wpływ na rozdziały. W sumie Prolog pierwszej sprawy także miał wpływ na kolejne notki, bo jednak było napisane, że to nie Fryzjer będzie tym zabójcą;)
UsuńNo i dziękuję Ci za opinię za poprzednią notką;* Tak, Fryzjer miał w sobie to coś, że tak zainteresował wszystkich:) W trzeciej sprawie też będzie niezły psychopata, lecz może będzie mniej interesujący;)
Całuję:*
Krótko, ale treściwie. Muszę przyznać, że bardzo mnie zainteresował ten prolog mam nadzieję, że ta sprawa bd równie dobra co Fryzjera, po raz kolejny przepraszam oczywiście za moje braki w komantarzach, ale wszystko czytam o to się nie martw :). Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńNic się nie stało;) Rozumiem przecież, że są sprawy ważniejsze;) Dziękuję, że znalazłaś dla mnie czas:*
UsuńCieszę się, że Prolog się podobał;) Akcji policyjnych nie będzie w tej sprawie, lecz dużo zapytań typu: "Kto to mógł zrobić?" :D
Pozdrawiam:*
Nie czytałam Twojego poprzedniego opowiadania, ale z pewnością niedługo to zrobię, bo ten prolog bardzo mi się podoba. Jeśli więc "Fryzjer" jest równie dobrze napisany, co prolog "Spotkania ze śmiercią", to koniecznie muszę go przeczytać. Prolog za wiele nie wyjaśnia, czyli spełnia zadania, jakie powinien spełniać każdy prolog - sprawia, że czytelnik zastanawia się nad dalszym ciągiem historii. Jestem ciekawa, czemu ten prolog ma mieć duże znaczenie w przebiegu sprawy. No ale cóż, żeby się dowiedzieć, muszę po prostu czytać kolejne rozdziały. Oczywiście dodaję też Twojego bloga do linków.
OdpowiedzUsuńA w wolnej chwili zapraszam do mnie:
koszmar-na-jawie.blogspot.com
Pozdrawiam.
Dziękuję za opinię:*
UsuńMiło mi, że opowiadanie się spodobało:)
Dodam także Twojego linka. A jak tylko znajdę więcej czasu, to i zajrzę do Ciebie;)
Pozdrawiam:*